Kuba83 pisze: ↑04 kwie 2024, 22:41
Witam!
Internet mi naprawili, choć w nocy zepsuli, dioda PON na ONT zaświeciła się dopiero po 16, rado byłem u siebie w gminie papiery podpisać, zapytałem, czy też u nich nie ma internetu, nie było.
Przyczyną byli panowie gazownicy, którzy kładą sieć gazową u mnie, w trakcie nocnych prac koparka przerwała kabel magistralny, nie pierwszy taki ich "wyczyn", bo w lutym zgasło całe oświetlenie na DK nr 91 u mnie we wsi, przerwali kabel zasilający ciąg latarni.
Koszty, jakie ta firma poniesie, prawdopodobnie sięgną dziesiątek tysięcy złotych ale mam internet.
Za światłowód płacę około 105 zł, w porównaniu do VDSL2, to jakbym się przesiadł z Malucha do McLarena, taka to jest różnica, ja nie uznaję LTE/5G, bo to są sieci z podziałem pasma.....głupi alkoholik, który jest uzależniony od seriali, skutecznie zapcha sieć, wymuszając 4k na Netflixie.....toteż jestem przeciwnikiem dawania leniom pakietów internetowych "bez limitu", bo potem jest nawet problem z dodzwonieniem się gdziekolwiek, trzaski w telefonie, czkawka, rwanie się połączenia.......taki "urok" sieci komórkowych, uznaję tylko stałe łącze , bo trochę to przypomina jakby zapłacił za koniak a dostał denaturat, różnica dla mnie jest żadna a na wsi internet mieć trzeba.
U mnie na LTE jest maksymalnie 20-30Mb/s ale tylko późno w nocy, wieczorem nieraz poniżej 1Mb/s, rano, kiedy lecą seriale podobnie.
Repeaterów używać nie będę, jak ktoś nie chce ciągnąć kabla, to polecam Powerline, niemniej jednak tylko w obrębie jednej fazy, w bloku raczej nie problem, w domku jednorodzinnym już nie jest tak różowo.
Mam bardzo fajne Powerline ale wtyczki w standardzie brytyjskim, zapłaciłem za nie mniej niż za bułkę, nowe w pudełku kupiłem w "szmateksie" za 2zł, jest OK, jak masz adapter do gniazdka albo sobie kupisz listwę z gniazdkami UK, drogie to nie jest(używane 5-15zł).
Powerline używa się raczej do telemetrii, fotowoltaika i podobne, 100-200Mb/s niestety dupy nie urywa obecnie a i ping też jest nieraz wysoki, szczególnie jak budynek ma starą, aluminiową instalację, w starym domu chodziło to byle jak, w nowym była pełna, obsługiwana prędkość.
U mnie światłowód mi zaoferowano uczciwie, jednak jestem jedyny w okolicy, który używa własnego routera, ludzie są w stosunku do mnie podejrzliwi, nie lubią mnie, bo mam swoje zdanie, również nie lubi mnie policja, choć w życiu nie dostałem mandatu a i pijanego nikt mnie nie widział, po 1-2 piwach raczej ciężko być tak pijanym, by to było widać.
Internetu na kartę nie uznaję, tak samo mam abonament w Plusie za 55zł, wszystkie rozmowy, SMS/MMS bez limitu+30GB danych, tak korzystnie, bo mam swój własny telefon, wolę wziąć na 10 rat sensownego chińczyka na Qualcom Snapdragon niż byle co w abonamencie.
Tyle w temacie internetu.
Co do świetlówek, to pomału robi się rzecz historyczna, kiedyś jednak nawet na ulicach świeciły, ostatecznie odchodząc wraz z parowozami, rozświetlając trupim światłem ostatnie parowozownie, tworząc klimat zabytkowej kolei lat minionych.
Świetlówka ma to do siebie, że ze spadkiem temperatury bardzo spada jej strumień świetlny i pojawiają się problemy z zapłonem zimnej rury.
Za układ ze schematu się nie wolno brać, ja się nie ma doświadczenia z bezpieczną pracą przy wysokich napięciach
W przeciwnym wypadku się idzie do trumny lub urny, a ostatni zarabiają na tobie ksiądz, grabarz i stolarz.
O śmierć łatwo, szczególnie jak ktoś ma wadę serca, często nie zdiagnozowaną.
Ja robię na ogół z napięciem sieci 230V i wyższymi, na ogół prądem stałym ja to przy układach lampowych.
Kopa nieraz dostałem, zakażenie "bezobjawowe" COVID-19 też od razu przeszło, jak mnie strzelił ponad 400V z kondensatorów.
Koledze Stasieusz polecam kupić płytkę stykową, kilkanaście LED-ów, tranzystory PNP/NPN i kilka MOSFET , tani zestaw rezystorów i kondensatorów, tact switche i pobawić się, na FORBOT są różne proste układziki do zrobienia, łączysz kabelkami albo drutem ze skrętki telefonicznej czy LAN.
Za 230V nie polecam się zabierać na początek.....jakbyś chciał na Marsa lecieć po obejrzeniu "Star Wars".
O upadku Polskich przedsiębiorstw wiem doskonale, bo te upadały za mojego dzieciństwa, lat szkoły podstawowej, między innymi Eltra w Bydgoszczy czy lokalne ZESI Nowe, producent kolorofonów, które są obecnie kultowe i drogie, ja swój za 30zł zakupiłem i ze mną już zostanie na zawsze.
Pamiętam jak upadł STOMIL Grudziądz, za komuny producent trampek, tak zwanych "pepegów", przed wojną te zakłady nazywały się "PePeGe" stąd nazwa tych butów.
Futro S400 kupiłem po obejrzeniu właśnie filmu Coleslaw, nie jest to taka lipa, o ile masz egzemplarz , w którym nikt nie grzebał a to jest "retro PC" i poniżej 150-200zł dobrego egzemplarza z zasilaczem raczej nie kupi obecnie.
Ja kupiłem za 150zł, kompletny z zasilaczem i riserem PCI, którego prawie zawsze brakuje a dostanie graniczy z cudem.
Laptop Dell doszedł, fajny, metalowy, tylko się klei wokół klawiatury, tak jak te Dell miały, to ma ponad dekadę na liczniku, za to dostałem nową baterię i zasilacz z kablem, laptop ma SSD.
Wywaliłem Windows 10 i postawiłem Linux Mint Cinnamon, trzeba było drivera do WLAN zainstalować, poza tym chodzi jak burza.
Tego "lepa" zakonserwowałem olejem silikonowym, bo to jest właśnie silikon, mniej się lepi obecnie
A najfajniejsze w "biznesowych" Dell jest to, że obudowa jest w większości ze stopu magnezu i aluminium.
A nie plastikowe śmieci z hipermarketu,
Jest tu też procesor i5 trzeciej generacji ale z literką M a nie U, ten drugi to już BGA i wydajność takiej i5 serii U bliższa starej i5 desktopowej drugiej generacji, niestety ludzie kupują takie śmieci, na których potem YouTube chodzi byle jak nawet w 480p.
Internet cały czas mam.....ciekawe ile czasu będzie OK?