

Generalnie sprzęcior był pierwszego dnia jak najbardziej sprawny, szykowałem się pod instalacje Mac OS X Lion na nim, lecz nie chciał zaskoczyć żaden obraz instalacyjny. Następnego dnia okazało się że umarło podświetlenie wiec wiedziałem już że coś było z nim nie tak. Reset NVRAM sprawił że podświetlenie wróciło, ale przestały działać właśnie klawiatura i touchpad. Zdenerwowany zacząłem rozbierać pacjenta by uświadomić sobie że wpakowałem się w niezłe gówno

Brakowało istotnych śrubek, nie działał poprawnie napęd, ram się trzymał na taśmie klejącej by można było włożyć baterię, dysk z bad sektorami i im dalej w las tym gorzej dla niego.
Więc postanowiłem olać ten sprzęt i zaopatrzyć się koniec końców w nowiutkiego MacBooka Air "13 2017. Jednak niesmak pozostał i koniec końców nadal bardzo chciałbym wskrzesić to "ledwo żyjące truchło"

Na chwile obecną sprzęt "działa" następująco:
Uruchamia się automatycznie po podłączeniu kabelka zasilania, Nie działa klawiatura i touchpad ale da się korzystać z systemu jako tako po podłączeniu zewnętrznych urządzeń wskazujących, sam system działo ledwo co z uszkodzonym dyskiem. Dodam że wszelkie triki z internetów odnośnie tej klawiatury nie podziałały ostatecznie i absolutnie nic sie nie wydarzyło.
Czy jest na to rozwiązanie czy mogę już wrzucać tą czarną kupę złomu do kosza?
