Na SMT3 polecam uważać. Bowiem różni się jedną rzeczą od Persony. Jest trudne. I to BARDZO trudne. Bardzo możliwe, że widziałeś, aczkolwiek
TU jest bardzo fajna recenzja tej gry. Od siebie dodam, że gra bardzo przypomina ostatni dungeon w Personie 5. Albo na odwrót, to ostatni dung w P5 przypomina Nocturne. I nie obawiaj się korzystać z poradników. Ta gra zajmie Ci miesiące bez nich. A 3DS nie kupuj nowego. Albo spróbuj znaleźć tego najstarszego, ale nieotwieranego, lub po prostu kup używkę. 3DSy nowsze nie mają praktycznie nic, co mogłoby Cię zainteresować. A sam 3DS do niczego innego nie nadaje się, prócz gier. Bo reszta oprogramowania skandalicznie się zestarzała. A do Soul Hackers bardzo polecam dobre słuchawki. Muzyka na nich nadaje ogromnego klimatu i pierdziawki 3dsa obdzierają tę grę z jej jednego z najlepszych elementów. Muzyka dodatkowo ma bardzo dobrą jakość i mega brzmienie, więc bardzo nie zalecam grania bez słuchawek.
MSS oglądając też mi było przykro. Bo wiem, że niektóre przypadki pokazują, że jest coś takiego możliwe. Aczkolwiek, gdyby akcja była poprowadzona lekko inaczej, po prostu miałoby to mocniejszy impakt. A tak, to po prostu było to nieprzyjemne na dwa fronty - a) "Szkoda bohaterki" i b) "Kurde, dlaczego jakieś źle zaprojektowane anime martwi, to pułapka..." i o. Ja też btw. polecam DB. Szczególnie tego pierwszego, bez "z". Powiem szczerze, że te początkowe przygody Goku mi się dużo bardziej podobały. Były zabawne, nie przerysowane i odcinki nie były tak rozciągnięte. Drugim tasiemcem, który mogę polecić do Gintama, ale nie chcę sam jej kończyć. Jest to wynik porzucenia pewnego towarzystwa, które ją bardzo lubiło. Ale DB mogę polecić zawsze i wszędzie. Jak masz ochotę, to też polecam mangę, jest podobnie fajna i używane można wyrwać po parę tomów w pudłach za grosze.