Oto chciałem się znów pochwalić prawie retro sprzętem, który udało mi się otrzymać. Są to tym razem laptopy! Nawet dwa! Jeden jest malutki i słodziutki, drugi jest dużutki i też słodziutki.
Pierwszy to
Dell Latitude D430 - jest to podarunek od wpaniałego użytkownika zwanego
koto. Jest to malusieńki laptopik z ekranem 12 cali (jest mniejszy niż thinkpady z serii X), śmiesznym dyskiem 1,8 cala oraz śmiesznym procesorem Core2Duo U7600 z 1,2GHz. Dodatkowo ma 2GB ramu. Mam zamiar dupnąć tutaj dysk mSata (bo użytkownik
koto przekazał mi też adapter ZIF -> mSata) i może postawić tutaj jakiegoś Linuxa. No chyba, że próbować z Windowsem XP. Podobno jest do tego dedykowany
.
Drugi laptop to
Lenovo Thinkpad T540p - sprawnie "zutylizowany" - czyli przyniesiony do domu i "naprawiony". Nie posiadał dysku - dołożyłem SSD 128gb (i przegrałem Debiana z Thinkpada T400), nie posiadał ramu - dołożyłem 8GB DDR3 z martwego Lenovo G580, bateria jest niesprawna - niebawem zostanie wymieniony na greencella, nie ładuje - ładowarka była porwana, wziąłem inną i już działa
. Sam komputer jest w świetnym stanie, nic nie jest zepsute. Można by było mu wymienić ekran na lekko większą rozdzielczość (1366x768 to za mało w 2020). Sam komputer jest niemal tak samo szybki, jak mój Dell E7470 - z racji tego, że nie używa ten Thinkpad procesorów z serii "U". Możliwa też jest wymiana procka - wrzuciłbym i7 i by przerósł mojego Della. Kusząca propozycja...