Tymczasem u Cyca...
Po raz kolejny na "ruszt" trafiła Prosignia 310 ze stajni Compaqa.
Aby po raz kolejny nie cytować całej konfiguracji komputera, zarzucam
linkacza posta z konfigiem, jednocześnie prezentując zmiany zaszłe w komputerze:
Karta graficzna - Gainward GeForce 3 Ti200 GS 64 MB;
Zasilacz - ATX Delta 450W (wymiana kratki + odgięcie "półki" w budzie).
Po wymianie zasilacza i karty graficznej, pojawił się zamysł instalacji szybszego procesora. Wlazłem więc na stronę Gigabyte'a, po czym w zakładkę "CPU Support" i zauważyłem, że w liście wymienione są dwa procesory, które to posiadam i mogłyby zastąpić Celerona 466 - tymi procesorami są konkretnie: Celeron 950 (zdemontowany z IBM-a NetVisty) oraz Celeron 633 (był wcześniej na tej płycie w momencie jej zakupu).
Skoro producent twierdzi w tabelce, że oba procesory są obsługiwane (Since BIOS version: OK), zapadła decyzja: MODERNIZOWAĆ!
Zerknąłem w instrukcję płyty głównej i już pierwsze sprzeczności:
1. W instrukcji nie ma ustawienia przełączników dla Celeronów 633 oraz 950 MHz;
2. W instrukcji producent informuje o możliwości regulacji taktowania szyny FSB w przedziale 300-866 MHz - oczywiście biorąc już pod uwagę mnożnik.
Wyszło więc na to, że instrukcja swoje, a wykaz na stronie swoje. Mimo to stwierdziłem jednak, że spróbować zawsze można...
W telegraficznym skrócie, coby nie przedłużać:
Po montażu Celerona 950, ustawieniu przełączników i włączeniu PC wystąpiła następująca kolejność rzeczy (chronologicznie):
1. POST screen karty graficznej;
2. Jedno krótkie piknięcie z głośnika systemowego;
3.
Check System Health ! - znaczy, jest problem ze "zdrowiem" komputera;
4. Pojawienie się informacji o procesorze (Intel Celeron at 950 MHz);
5. Zacięcie się BIOS-u - konieczne wyłączenie komputera.
Po ponownym włączeniu komputera, uruchamianie zatrzymało się na POST screenie karty graficznej.
Wniosek: Celeron 950 nie zagada z tą płytą.
A jak wyglądała kwestia z Celeronem 633? Tutaj było jeszcze ciekawiej...
Po montażu procesora, ustawieniu przełączników i włączeniu PC wystąpiła następująca kolejność rzeczy (chronologicznie):
1. POST screen karty graficznej;
2. Jedno krótkie piknięcie z głośnika systemowego;
3.
Check System Health OK - znaczy, "zdrowie" komputera jest w porządku;
4. Pojawienie się informacji o procesorze (Intel Celeron at 633 MHz);
5. Test pamięci;
6. Po odczytaniu ~320 MB pamięci - zacięcie się BIOS-u!
Czyżby więc w międzyczasie padł RAM? Nie ma wyjścia - trzeba to sprawdzić. Ah shit, here we go again - uruchamianie komputera na każdym module z osobna...
Co się okazało:
- po wpięciu modułu 256 MB, BIOS sygnalizował błąd pamięci;
- jeden z dwóch modułów 128 MB niby był w pełni odczytywany przez BIOS, lecz potem komputer się zacinał;
- drugi moduł 128 MB działał prawidłowo;
- wpinanie jednostronnych modułów RAM nie ma sensu, wszak BIOS odczytuje wtedy jedynie część pamięci (płyta na chipsecie 440BX).
Na koniec dwa HITY:
- po dalszym przeczytaniu instrukcji, okazało się że płyta obsługuje jedynie Celerony na jądrze Mendocino. Ciekawe więc, jakim cudem w momencie zakupu tej płyty był na niej Celeron na jądrze Coppermine (633). Jedno było pewne - wykaz obsługiwanych procesorów na stronie producenta się nie zgadzał z instrukcją;
- po montażu starego procesora (Celeron 466),
wszystkie moduły RAM działają prawidłowo!
Przy okazji został zaktualizowany również BIOS płyty głównej - była wersja F4, jest F5.
Reasumując: z wymiany procesora póki co nici - na płycie znajduje się Celeron 466 i tak też raczej zostanie, chyba że w przyszłości kupię Pentiuma III (do wyboru - 800 albo 866) i przy okazji zwiększę pamięć (jest 512 MB, płyta obsługuje 768 MB).
I tak oto się zakończyła kolejna przygoda z Prosignią.