Nie miał Chłop kłopotu - Kupił se Komputer -Retro ?
: 30 mar 2019, 21:17
No i tak . Dotarł do mnie ,jest tyko Mój - Mój Skarb ,no dobra to nie ta bajka .
Sprzedający był tak miły że dzisiaj przywiózł go do mnie do domu ,postawił ,chapnął kasę i już go nie było ,Ja zaś postanowiłem zobaczyć "Pokaż Kotku co masz w środku" ,po otwarciu obudowy pozytywnie zaskoczył mnie że był czysty i nie śmierdział (zdjęcie 2) ale też zobaczyłem że czegoś tu brakuje , ktoś wywalił całą zatokę na napędy 3,5 " ,razem z stacją dyskietek (no i gdzie ja teraz taką dorwę ,zatokę nie stację) i tak się śpieszył że nawet powyrywał gwinty w blasze stelaża .Oglądamy dalej ,jeden z dysków (ten 4 GB) wisi przykręcony na dwie śrubki w zatoce 5,25" ,drugi siedzi grzecznie zamknięty w kieszeni (ale kluczyka to już Pan sprzedający nie dodał ) ,pal to licho mam gdzieś własne ,wygrzebałem otworzyłem i jest WD 20GB , patrzę dalej i ... ktoś zdublował grafikę i kartę dźwiękową ( myśl pierwsza te zintegrowane z płytą to "trupki " ,no ładnie , zdjęcie 3) , okazało się że są sprawne tak jedne jak i drugie . Czas "odpalić to cudo" ,podłączam peryferia i naciskam power ,komputer startuje ,pokazuje się logo grafiki , głośniczek na panelu zacharczał , i...wyłącza się ,no to teraz się "władowałem" myślę , ,nie dość że zdemolowana obudowa to i " komputer nieboszczyk" ,pierwsza myśl zasilacz "padaka" podmieniam na swój testowy ,odpinam wszystko co zbędne (została płyta z procesorem ,pamięciami i karty na PCI) ,z drżeniem "łapki"wciskam znowu Power ,komputer zaszumiał i włączył się (pokazał się ekran POST ) ,po ustawieniu BIOS ,podpinam resztę "bebechów" (dyski ,napęd CD ,i ten panel z głośnikami ) i znowu próba ,na testowym zasilaczu wszystko "zasuwa aż miło ) .Zadowolony z siebie żeby potwierdzić "diagnozę" podpinam oryginalny zasilacz (no nie ma bata żeby ruszył ) ,załączam i...komputer startuje normalnie (o rzesz ty) , wychodzi na to że gdzieś było zwarcie ,a ja "szarpiąc" się z wsuwkami przez przypadek je usunąłem . Dobra ,mamy ekran wyboru systemów : Debian startuje (ma hasło) , orzesz w mordę : Windows 98 wiesza się po pierwszym ekranie ładowania ,no i czort z nim : Windows XP uruchamia się (tyle zostało z trzech w opisie aukcji systemów).
Czyli tak : Mam, z lekka zdezelowaną obudowę , działający komputer z zdublowaną grafiką i dźwiękiem (wszystkie są sprawne) + jedno cudeńko,działający Micro Speaker SP-100 .
Teraz do sedna :
Czy przywrócić ten komputer do stanu "pierwotnego" ,czy zostawić z tym "dubletem" ,chodzi o grafikę Specyfikacja w obydwu wersjach jest na : "Systemy operacyjne" w temacie "Jaki Linux na ten komputer"
System : Prawdę mówiąc "napaliłem" się na Linux (no bo miał być) ,a tu przyznam jestem w tym temacie , ale o tym w tym dziale forum : " Systemy operacyjne" .Tam proszę o poradę.
Sprzedający był tak miły że dzisiaj przywiózł go do mnie do domu ,postawił ,chapnął kasę i już go nie było ,Ja zaś postanowiłem zobaczyć "Pokaż Kotku co masz w środku" ,po otwarciu obudowy pozytywnie zaskoczył mnie że był czysty i nie śmierdział (zdjęcie 2) ale też zobaczyłem że czegoś tu brakuje , ktoś wywalił całą zatokę na napędy 3,5 " ,razem z stacją dyskietek (no i gdzie ja teraz taką dorwę ,zatokę nie stację) i tak się śpieszył że nawet powyrywał gwinty w blasze stelaża .Oglądamy dalej ,jeden z dysków (ten 4 GB) wisi przykręcony na dwie śrubki w zatoce 5,25" ,drugi siedzi grzecznie zamknięty w kieszeni (ale kluczyka to już Pan sprzedający nie dodał ) ,pal to licho mam gdzieś własne ,wygrzebałem otworzyłem i jest WD 20GB , patrzę dalej i ... ktoś zdublował grafikę i kartę dźwiękową ( myśl pierwsza te zintegrowane z płytą to "trupki " ,no ładnie , zdjęcie 3) , okazało się że są sprawne tak jedne jak i drugie . Czas "odpalić to cudo" ,podłączam peryferia i naciskam power ,komputer startuje ,pokazuje się logo grafiki , głośniczek na panelu zacharczał , i...wyłącza się ,no to teraz się "władowałem" myślę , ,nie dość że zdemolowana obudowa to i " komputer nieboszczyk" ,pierwsza myśl zasilacz "padaka" podmieniam na swój testowy ,odpinam wszystko co zbędne (została płyta z procesorem ,pamięciami i karty na PCI) ,z drżeniem "łapki"wciskam znowu Power ,komputer zaszumiał i włączył się (pokazał się ekran POST ) ,po ustawieniu BIOS ,podpinam resztę "bebechów" (dyski ,napęd CD ,i ten panel z głośnikami ) i znowu próba ,na testowym zasilaczu wszystko "zasuwa aż miło ) .Zadowolony z siebie żeby potwierdzić "diagnozę" podpinam oryginalny zasilacz (no nie ma bata żeby ruszył ) ,załączam i...komputer startuje normalnie (o rzesz ty) , wychodzi na to że gdzieś było zwarcie ,a ja "szarpiąc" się z wsuwkami przez przypadek je usunąłem . Dobra ,mamy ekran wyboru systemów : Debian startuje (ma hasło) , orzesz w mordę : Windows 98 wiesza się po pierwszym ekranie ładowania ,no i czort z nim : Windows XP uruchamia się (tyle zostało z trzech w opisie aukcji systemów).
Czyli tak : Mam, z lekka zdezelowaną obudowę , działający komputer z zdublowaną grafiką i dźwiękiem (wszystkie są sprawne) + jedno cudeńko,działający Micro Speaker SP-100 .
Teraz do sedna :
Czy przywrócić ten komputer do stanu "pierwotnego" ,czy zostawić z tym "dubletem" ,chodzi o grafikę Specyfikacja w obydwu wersjach jest na : "Systemy operacyjne" w temacie "Jaki Linux na ten komputer"
System : Prawdę mówiąc "napaliłem" się na Linux (no bo miał być) ,a tu przyznam jestem w tym temacie , ale o tym w tym dziale forum : " Systemy operacyjne" .Tam proszę o poradę.