Strona 1 z 1

Wyzwanie "CRAPtop"

: 03 kwie 2019, 18:52
autor: Piteusz
W oczekiwaniu na przejściówkę do Ethernetu dla Power Macintosha wpadłem na genialny pomysł! Zrobię sobie wyzwanie CRAPtop (crap = kupa, top = laptop). Otrzymałem sobie laptop, który na pierwszy rzut oka nie jest taki "crap", bo wiem posiada w sobie Pentium 2020M oraz 4GB ramu. Problem w tym, iż w okolicach 2013 roku został on kupiony za ogromne 1000zł wraz z systemem. Jest to sprzęt z najniższej półki. I moim zadaniem będzie powrót do przeszłości, kiedy moje cudowne Sony Vaio przestało być wystarczającym komputerem i wymagałem czegoś, co nie przegrzeje się przy uruchamianiu przeglądarki (Sony Vaio był pokarany osprzętem od AMD) i musiałem działać na bardzo podobnym do tego laptopie. Co prawda był to jeszcze bardziej tandetny i zawodny Lenovo G50-80, ale wrócimy do tego potem.

Obecie przedstawiany laptop to Lenovo G580! Jest to poprzednik mojego G50-80 sprzed paru lat. Jednakże "parę lat" wystarczyło, by nagle wyszło na jaw, jak bardzo ogromna jest przepaść w najniższej klasie laptopów. Bowiem - tenże laptop za 1000zł z 2012/2013 roku posiada obudowę ze szczotkowanego aluminium oraz dobrej jakości gumowane plastiki na bokach dolnej obudowy. Ekran niestety błyszczący, przednia ramka też, jednak druga strona to kontynuacja aluminium. No po prostu wygląd obecnie niespotykany. Dodatkowo dobry touchpad i klawiatura o mechanizmie tym samym, co został zastosowany w świetnym i bardzo drogim (jak na tamte czasy) Thinkpadzie T430. SERIO. To jest niespotykane obecnie w tym przedziale cenowym.

Problemem jednak jest procesor oraz cała reszta osprzętu. Procek to Intel Pentium 2020M, fabrycznie komputer miał 4GB ramu oraz dysk niskiej jakości 500gb 5400rpm. Do tego Windows 8.1, który rozpoczął epokę ekstremalnie ociężałych systemów na dyskach HDD (wszystko przez zasrany "QuickBoot" - który tak na prawdę jest hibernacją kompa zamiast wyłączaniem go). No niestety system działał potwornie. W 2013 dało się przeżyć. Aczkolwiek, jak programy zaczęły przybierać na wadze - komputer przestał wytrzymywać. Ratunkiem stał się Linux, lecz Ojciec potrzebował Autocada do pracy. Stąd oddałem mu mojego G50-80 już z dyskiem SSD i 8gb ramu a sam przesiadłem się na Thinkpada x200s, potem na Macbooka Air 2013.

Aaaale... Niestety matryca też jest 15.6 cali z mega-fajną rozdzielczością 1366x768. Ble.

Dlatego też myślę, że może warto spróbować wskrzesić taki laptop i go maksymalnie przyspieszyć!

Etap nr. 1 - RAM
Zamontowałem ram do komputera. Była to kostka 4gb, lecz obecnie niestety nie pamiętam już taktowania. Początkowo komputer nie przyjął ramu. Otworzyłem go jeszcze raz, ram zamieniłem miejscami i bzium! Ruszył do boju! Komputer działa z 8gb ramu duuuużo lepiej. Chciałoby się powiedzieć "ożył", lecz żaden komputer nie żyje zbyt dobrze na dyskach HDD i windowsem 10.

Etap nr. 2 - Dysk
Ceny dysków SSD oszalały. W 2015 lub 2016 roku kupiłem dysk SSD wielkości 256gb do komputera. Był to jakiś standardowy TLC SSD od Adata. Dziś patrzę - ten sam dysk kosztuje niemal 4x mniej. Łot de Hellll :shock: . SSD za mniej niż stówę? BIORĘ PIĘĆ. No dobra, wziąłem Cruciala 256gb TLC za 140zł. Deal tak dobry, że aż nie jestem w stanie w to uwierzyć. Zaraz pójdę wymieniać we wszystkich kompach w domu te dyski. Chwała SSD! Przyjdzie dopiero do mnie jutro, więc w zobaczymy, jak to będzie. Ale hej! To jeszcze nie wszystko. Gdy wyrzucimy odtwarzacz DVD z zatoki - będziemy w stanie za pomocą adaptera podłączyć sobie drugi dysk HDD. Wtedy będziemy mieli combo SSD 256gb oraz HDD 1gb. Szach-mat fani cienkich laptopów.

Etap nr.3 - Wybór systemu
Na obecną chwilę jest to ostatni etap. Niestety. Nie mam jeszcze dysku na system. Zadecydowałem jednak, by zainstalować Windows 10. Jest to nowoczesny system, który pozwoli mi chociaż trochę zniwelować wady matrycy za pomocą wirtualnych pulpitów wprowadzonych w Windowsie 10. Jak również pozwoli mi na prognozowane działanie tego komputera w przyszłości. Jak również sam jestem ciekaw, jak to może na tym komputerze działać.

No i w sumie to tyle, póki co. Ciekaw jestem, co będzie się działo dalej :D

Re: Wyzwanie "CRAPtop"

: 03 kwie 2019, 20:27
autor: Ark_mage2
To ja też opiszę historię sprzed kilku lat, na troszkę starszym lapku od tego.

Omawiany przeze mnie laptop to HP Compaq nx7400, dostałem go we wrześniu 2013 w bardzo opłakanym stanie (połamane zawiasy, popękana obudowa) a także w niezbyt ciekawej konfiguracji (Celeron M 430, 512 MB RAM w jednej kości, dysk HDD 80 GB), na początku działałem na nim na Windowsie XP (służył jako drugi laptop do zabawy, na co dzień miałem stacjonarkę i lapka Acer Aspire 6920G).

Pierwsze co w nim wymieniłem to RAM (było to jakoś w listopadzie 2013), dokupiłem 1 GB i było w sumie 1,5 GB, już było dużo lepiej, Chrome zaczął chodzić o wiele lepiej (wreszcie dało się coś obejrzeć na YouTube), ale na nowszy system dalej się to nie nadawało.

Tak sobie go używam, aż tu nagle udało mi się wychwycić dysk twardy 200 GB, od razu go tam wstawiłem. Wtedy już się nie zastanawiałem i zainstalowałem Vistę (która, mimo Celerona, chodziła bardzo dobrze). Parę dni później wychwyciłem kość RAM-u 2 GB, dzięki czemu miałem już go 3 GB, ale dalej miałem słaby procesor. Tak więc wybrałem się do serwisu (w którym teraz pracuję) i zakupiłem Core Duo T2400, kolejny skok, dzięki któremu byłem w stanie oglądać YouTube w 1080p na Chrome. Nagle nadchodzi kwiecień 2014, pomyślałem, że trzeba coś zrobić z wyglądem, bo bardzo kłuje w oczy. Na pierwszy ogień poszły połamane zawiasy (i cała reszta obudowy w tamtym rejonie), sama klapa do tego modelu kosztowała ok 100 zł. A ja wpadłem na pomysł zrobienia tego lepiej i taniej. Udało mi się za 100 zł wyrwać kompletną klapę (jedynie matrycy nie było, gdyż miałem swoją) od modelu nc8230 (wszystko pasowało, wygląda identycznie jak te od nx7400, a nawet klapa miała metalowe wzmocnienie, takie jak w ThinkPadach). Bez tego pęknięcia wyglądało to o wiele lepiej, a ekran był w końcu stabilny. Potem przez długi czas nic z tym laptopem nie robiłem, ale w końcu (w lipcu 2015) pomyślałem, że czas wymienić resztę połamanej obudowy. Zamówiłem cały dół w stanie idealnym za 50 zł, a także za 20 zł dokupiłem nową klawiaturę, gdyż moja była już wytarta. Dokupiłem także nowy procesor za 30 zł (Core 2 Duo T7200, w końcu miałem 64 bity), dokupiłem także baterię (ale był to tani zamiennik badziewnej jakości, przez co laptop się na niej wyłączał), i wrzuciłem mu kartę Wi-Fi Intela zamiast Broadcoma (bo chciałem mieć Centrino). Po tych wymianach zamieniłem system na 64-bitowego Windowsa 7. Chodziło to idealnie. Potem znowu bardzo długo go nie ruszałem, aż pod koniec stycznia 2019 wymieniłem matrycę z błyszczącej na matową. I taka oto historia mojego lapka.

Nie sztuką jest kupić dobrego gotowca, sztuką jest dostać złoma i zrobić z niego coś używalnego.

Re: Wyzwanie "CRAPtop"

: 03 kwie 2019, 20:42
autor: Piteusz
Ark_mage2 pisze: 03 kwie 2019, 20:27 To ja też opiszę historię sprzed kilku lat, na troszkę starszym lapku od tego.

Omawiany przeze mnie laptop to HP Compaq nx7400, dostałem go we wrześniu 2013 w bardzo opłakanym stanie (połamane zawiasy, popękana obudowa) a także w niezbyt ciekawej konfiguracji (Celeron M 430, 512 MB RAM w jednej kości, dysk HDD 80 GB), na początku działałem na nim na Windowsie XP (służył jako drugi laptop do zabawy, na co dzień miałem stacjonarkę i lapka Acer Aspire 6920G).

Pierwsze co w nim wymieniłem to RAM (było to jakoś w listopadzie 2013), dokupiłem 1 GB i było w sumie 1,5 GB, już było dużo lepiej, Chrome zaczął chodzić o wiele lepiej (wreszcie dało się coś obejrzeć na YouTube), ale na nowszy system dalej się to nie nadawało.

Tak sobie go używam, aż tu nagle udało mi się wychwycić dysk twardy 200 GB, od razu go tam wstawiłem. Wtedy już się nie zastanawiałem i zainstalowałem Vistę (która, mimo Celerona, chodziła bardzo dobrze). Parę dni później wychwyciłem kość RAM-u 2 GB, dzięki czemu miałem już go 3 GB, ale dalej miałem słaby procesor. Tak więc wybrałem się do serwisu (w którym teraz pracuję) i zakupiłem Core Duo T2400, kolejny skok, dzięki któremu byłem w stanie oglądać YouTube w 1080p na Chrome. Nagle nadchodzi kwiecień 2014, pomyślałem, że trzeba coś zrobić z wyglądem, bo bardzo kłuje w oczy. Na pierwszy ogień poszły połamane zawiasy (i cała reszta obudowy w tamtym rejonie), sama klapa do tego modelu kosztowała ok 100 zł. A ja wpadłem na pomysł zrobienia tego lepiej i taniej. Udało mi się za 100 zł wyrwać kompletną klapę (jedynie matrycy nie było, gdyż miałem swoją) od modelu nc8230 (wszystko pasowało, wygląda identycznie jak te od nx7400, a nawet klapa miała metalowe wzmocnienie, takie jak w ThinkPadach). Bez tego pęknięcia wyglądało to o wiele lepiej, a ekran był w końcu stabilny. Potem przez długi czas nic z tym laptopem nie robiłem, ale w końcu (w lipcu 2015) pomyślałem, że czas wymienić resztę połamanej obudowy. Zamówiłem cały dół w stanie idealnym za 50 zł, a także za 20 zł dokupiłem nową klawiaturę, gdyż moja była już wytarta. Dokupiłem także nowy procesor za 30 zł (Core 2 Duo T7200, w końcu miałem 64 bity), dokupiłem także baterię (ale był to tani zamiennik badziewnej jakości, przez co laptop się na niej wyłączał), i wrzuciłem mu kartę Wi-Fi Intela zamiast Broadcoma (bo chciałem mieć Centrino). Po tych wymianach zamieniłem system na 64-bitowego Windowsa 7. Chodziło to idealnie. Potem znowu bardzo długo go nie ruszałem, aż pod koniec stycznia 2019 wymieniłem matrycę z błyszczącej na matową. I taka oto historia mojego lapka.

Nie sztuką jest kupić dobrego gotowca, sztuką jest dostać złoma i zrobić z niego coś używalnego.
O kurdebele. To, co tutaj uczyniłeś - robi wrażenie. W sumie ja miałem bardzo podobne przeżycia niedawno z iBookiem g4 - przyjechał w bardzo słabym stanie. Całe szczescie jednak działał. I teraz tylko krzyżyk na drogę, by działał jak najdłużej.

Maciek dotarł do mnie bez baterii, bez śrubek, bez sprawnej klawiatury i cały straszliwie brudny. Na początek zamówiłem do niego baterie. Wybrałem specjalnie baterie do modelu 14 cali. Doszła wersja do 12 cali. No cóż... sprzedawca nie odpowiada. Doobra, zostanie dla innego ibooka :3. Kupiłem drugą - teraz jest poprawna. Cudnie! Niestety to dopiero początek problemów.

Laptop miał uszkodzone złącze ładowania. Z racji tego, ze to laptop Apple - myślałem, ze to już koniec jego przygody. JEDNAK NIE. Okazuje się, ze do czasów MacBooków 2011 - porty zasilania były oddzielną, tanią wymienialną częścią (Tim Cock to skurw###n). Wymieniłem port zasilania - komputer powstał! Potem wygrzebałem z kazamatów Allegro całą górną cześć klapy wraz z klawiaturą. I bum! Została wymieniona.

Zostało jeszcze pare problemów. Np. Brak gąbeczek w wysuwanym napędzie CD lub niedziałające uśpienie ekranu po zamknięciu pokrywy. Ale z tym da się żyć. Dostałem całkiem fajny laptop Apple. Model dokładnie ten, o którym zawsze marzyłem.

Re: Wyzwanie "CRAPtop"

: 03 kwie 2019, 21:02
autor: Yuno
Ja też dodam swoją historię od siebie ;)

Lenovo Thinkpad R61i - kupiłem go we wrześniu 2018 jako swojego pierwszego TP za 170zł. Przyszedł zgodnie z opisem aukcji z zasilaczem... szkoda tylko że z zepsutą końcówką :D. Przez parę dni nie wiedziałem nawet czy ten laptop w ogóle będzie działał dopóki nie przyszedł zasilacz (oryginalny Lenovo 20v, ale zamiast fabrycznego 65W kupiłem 90W czyli ma większy zapas mocy i będzie dłużej żył). Laptop na szczęście działał bez problemu, nie licząc trochę ciemnego ekranu co ma do dzisiaj (oby w przyszłości nie padły świetlówki). Laptop w bazowej konfiguracji miał 1GB ramu jako 2x 512MB, co zmieniłem na 2x 2GB. Oryginalnie miał też dysk Hitachi 160GB 5400RPM (prawdopodobnie oryginalny od wyprodukowania w 2007, w dobrym stanie, ale zbyt wolny na moje potrzeby) którego wymieniłem na SSD Patriot Burst 240GB (jedna rzecz jest śmieszna, to SSD jest większe niż to co mam na system w stacjonarce, 120GB :D). Procesor to Core 2 Duo T5250 2x 1,5 Ghz, nie jest to jakiś szałowy procesor, ale daje sobie radę do moich zastosowań (choć nie wykluczam wymiany na coś mocniejszego w przyszłości).

Dzięki tym modyfikacjom i zdecydowaniu się w końcu na jeden system zamiast zmieniania co chwilę (Debian XFCE) laptop sprzed 12 lat nadaje sie bez problemu do użytku w 2019 roku, nawet wliczając w to oglądanie filmów HD Z youtuba czy 1080p z lokalnego pliku :)

Re: Wyzwanie "CRAPtop"

: 03 kwie 2019, 22:45
autor: xp234
Ja opiszę moją historię z Eee PC, kupiłem go w 2016 roku, za 220 zł z olx'a z baterią która nie wiadomo ile trzymała, potem okazało się że ona trzyma około godziny, więc nie było źle (pojemność 2200 mAh), po miesiącu kupiłem nową (najtańsza z allegro) i działała przez 2 - 3 godziny, ale w grudniu padł mi system i musiałem wgrać angielskiego windows'a 7 starter bo innego nie znalazłem, potem kombinowałem z wyłączaniem usług, co działało tylko przez jakiś czas, w marcu jakoś zaczęła mi spadać pojemność baterii, nie wiadomo czemu, w sierpniu zamówiłem kolejną (też najtańsza) i działała, w październiku kupiłem na olx za 20 zł 2 gb ram'u, bo stwierdziłem że nie ma sensu się męczyć z 1, potem w 2018 znowu mi zaczęła spadać pojemność baterii, więc wtedy stwierdziłem że następnej nie będę brał, jako że za jakiś czas miałem mieć nowego laptopa, ale, w sierpniu już mój Eee PC nie zawsze chciał się włączać z hdd, nie wiedziałem o co tam chodzi ale sprawdziłem go raz w hd tune i wyszło że dysk ma jeden badsektor, po usunięciu go w mhdd problem zniknął, ale, przez moją nieuwagę padła mi taśma od touchpad'a, a jako że on nie chciał się włączać po podłączeniu jej to myślałem że mam coś nie tak z płytą główną, potem też tam miałem xp, jako że przestawiłem tryb pracy hdd z ahci na ide przez co mi prawdopodobnie padał win7 dzień po instalacji (ale to jednak nie była wina tego, bo drugi remap zadziałał), ale w lutym 2019 postanowiłem coś z nim zrobić, więc zamówiłem touchpad'a za 47 zł z dostawą, okazało się że wszystko działa, więc teraz muszę zobaczyć zasilacz bo mój ledwo żyje, bliżej wakacji nowa bateria a w przyszłości pewnie jakieś ssd zamiast hdd.

Re: Wyzwanie "CRAPtop"

: 05 kwie 2019, 12:56
autor: shesellsseashells
Acer Aspire ES1-533 Zakupiony nowy w MediaExpert w maju 2017 roku. W czerwcu tego samego roku dysk HDD wysiadł i został zamieniony na gwarancji na następny, wolniejszy. W lipcu też tego samego roku Windows 10 odmówił posłuszeństwa i chcieli 200zł za to by system wgrać. Takiego. W 2018 postanowiłam spróbować Windows 7 lub 8.1 bo ten laptop się przegrzewa na Win 10. Na 7 nie odpali bo bootloader ma lock'a na UEFI oraz Linux żaden też nie ma ochoty na nim działać. Win 8.1 instaluje się ale brakuje nawet sterownika od grafiki. W konkluzji, to jest elektrośmieć jakich nie mało.

Re: Wyzwanie "CRAPtop"

: 06 kwie 2019, 07:53
autor: Piteusz
koto pisze: 05 kwie 2019, 12:56 Acer Aspire ES1-533 Zakupiony nowy w MediaExpert w maju 2017 roku. W czerwcu tego samego roku dysk HDD wysiadł i został zamieniony na gwarancji na następny, wolniejszy. W lipcu też tego samego roku Windows 10 odmówił posłuszeństwa i chcieli 200zł za to by system wgrać. Takiego. W 2018 postanowiłam spróbować Windows 7 lub 8.1 bo ten laptop się przegrzewa na Win 10. Na 7 nie odpali bo bootloader ma lock'a na UEFI oraz Linux żaden też nie ma ochoty na nim działać. Win 8.1 instaluje się ale brakuje nawet sterownika od grafiki. W konkluzji, to jest elektrośmieć jakich nie mało.
Uch... Pamiętam, jak próbowaliśmy rozwiązać jego problem. Było to trudne. Jedynym chyba sposobem jest zainstalowanie Windows 10 w wersji LTSB lub próbować coś ugrać z w10. Z doświadczenia wiem, że w porównaniu do np. MacOS - jest to możliwe. Możliwe, że nawet możesz spróbować poradnik od Zmasla (chociaż on przez ten poradnik sporo nabluzgałem się w pracy, bo co chwila jakieś randomy przychodzą do mnie z problemem, czemu VPN nie łączy - bo skorzystałeś z turboblokady hostów debilu) - czyli zablokować wszystkie możliwe usługi MS. Dodatkowo odinstalować wszystkie programy Modern/Metro/Ch** wie co i zastąpić je starymi odpowiednikami - np. kalkulator. Bo kalkulator zużywający 60mb ramu na starcie to beka.

Re: Wyzwanie "CRAPtop"

: 07 kwie 2019, 11:41
autor: Ark_mage2
Ja jeszcze opiszę historię z ASUSem T100 - kupiony w lutym 2015 (miał mi służyć jako laptop do szkoły, zamiast ciężkiego Acera 6920G), przez pierwsze parę dni był OK, potem już zaczął strasznie zamulać (woooooolny dysk eMMC), na początku maja 2015 padł system (Windows 8.1), ale przywróciłem z recovery czysty i wgrałem minimalny pakiet oprogramowania (tylko Chrome, fabryczny Office 2013 i program do programowania robotów na zajęciach z robotyki, które miałem w gimnazjum). Nawet dało się wtedy tego używać, parę miesięcy później wyszedł Windows 10, zainstalowałem go i chodził całkiem OK, ale tylko przez tydzień, potem zaczął sypać BSOD-ami itp., wróciłem do 8.1 ale dalej była masakra. Windowsa 7 nie dało się wgrać, bo ten tablet ma 32-bitowe UEFI bez opcji Legacy Boot. Próbowałem go sprzedać, ale nikt go ode mnie nie kupił (mimo, że dałem niską cenę), w październiku 2015 padł mi dotyk (cały czas się wciskał w jednym miejscu), na szczęście oddałem na gwarancję i go zrobili). W lutym 2016 zaczął zamulać do takiego stopnia, że musiałem znowu nosić do szkoły ciężkiego Acera. W maju 2016 padł dysk HDD w klawiaturze, reklamacja i wymiana na nowy, wolniejszy dysk. I to był u mnie już koniec tego sprzętu, próbowałem mu wgrać jakiegoś Linuxa, Ubuntu się odpalił, ale był zabugowany. Tak więc sobie kupiłem ThinkPada X201t (z którego byłem bardzo zadowolony), a ASUS-a oddałem matce (bo jej dotychczasowy laptop padł), która cały czas na niego narzeka, ale jakoś z nim żyje (nawet jej wgrałem Windows 10 LTSB).

EDIT (9.07.2019):
Niestety ASUS T100 dzisiaj postanowił umrzeć. Nie ładuje się bateria (zasilacz sprawny, w gnieździe microUSB wykrywa podłączane urządzenia, lecz nie ładuje), do tego zepsuł się dotyk. Naprawa tego wszystkiego jest akurat nieopłacalna. RIP ASUS T100 (2015-2019)

Powiem tak, ten laptop (czy tam tablet), to kolejny elektrośmieć, jakich niestety wiele.

Re: Wyzwanie "CRAPtop"

: 03 cze 2020, 23:38
autor: Ardon
Ja postanowiłem odświeżyć temat i napiszę swoją historię o laptopie Lenovo G500.

Laptopa dostałem za darmo od mojej cioci w stanie nieznanym z zasilaczem. A laptop się ani się nie włączał, ani się nie ładował. To postanowiłem zamówić tani chiński zamiennik. Po włożeniu tego zamiennika do laptopa zasygnalizował, że się ładuje. Od odczekaniu postanowiłem go odpalić. I DZIAŁA.

Poinformowałem wtedy, że laptop jest w pełni sprawny. Otrzymałem go na własność. Na początku zainstalowałem na nim Deepin w wersji 15.4 i działał całkiem fajnie. Od tego czasu laptop stał się moim głównym komputerem. I zaczęło się przechodzenie między Windows a Linux. Aż do czerwca 2019 po zmianie pasty termo-przewodzącej laptop nadal się przegrzewał po wymianie. Zobaczyłem, że wentylator przestał działać. I wtedy myślałem, że kontroler odpowiadający za działanie wentylatora uznałem, że jest uszkodzony. A naprawa tego jest nieopłacalna. Z początku miałem go sprzedać jako stan uszkodzony. Jednak wycofałem się z tego.

Laptopa schowałem do szuflady i czekał sobie. Wtedy używałem Toshiby jako głównego sprzętu. W sierpniu 2019 zakupiłem sobie Hp 6200 Pro (SFF). Laptopa ponownie wyciągnąłem w październiku 2019 i zacząłem go używać bez wentylatora z systemem CloudReady. Laptop z tym CloudReady działał dosyć dobrze. Kilka razy miałem sytuacje, że laptop się przegrzał.

Na początku stycznia padła mi matryca, zamiast od razu jej wymieniać, postanowiłem zrobić z niego HTPC, które nie wyszło.
Post o nieudanej transformacji laptopa w PC: https://bdudosek.blogspot.com/2020/01/t ... -w-pc.html

Po nieudanym pomyśle postanowiłem go poskładać tego laptopa. Po otrzymaniu stypendium ze szkoły zamówiłem do niego matryce oraz wentylator.
Na początku lutego 2020 roku postanowiłem się zabrać za wymianę matrycy. Podczas składania uszkodziłem sobie przycisk Power i nie miałem możliwości uruchomienia laptopa.

Dopiero pod koniec maja postanowiłem wreszcie zamówić przycisk Power oraz pastę termo-przewodzącą. Części przyszły w tym tygodniu. Od razu się wziąłem za wymianę i nałożenie pasty termo-przewodzącej.

I laptop działa. To włożyłem dysk oraz RAM. Postanowiłem na początku zainstalować Windowsa 8.1, ale instalacja nie powiodła się, ponieważ po uruchomieniu ponownie w czasie instalacji systemu wyskoczył taki obraz.

Obrazek

Myślałem, że pamięć Ram i padła. Nie poddawałem się i spróbowałem zainstalować Linuksa. A ten się bez problemów się zainstalował

Obrazek

Miałem problemy ze sterownikami od WiFi, ponieważ karta sieciowa jest od Brodcoma. Po próbowaniu rozwiązać problemu. Postanowiłem, że się przełamie i instaluje Windowsa 10.

Na razie laptop działa całkiem ok mimo dysku HDD, aczkolwiek zakupie w przyszłości dysk SSD.
A obecny pulpit z Windows 10 możecie zobaczyć na odpowiednim temacie. :)


No to już wszystko jak na razie :p

Re: Wyzwanie "CRAPtop"

: 13 lis 2023, 08:51
autor: Stasieusz
Opowiem swoją historię o laptopie Dell Inspiron 15 3521.

Laptopa dostałem za darmo od swojego wujka niestety bez zasilacza, bo pożyczył i "poszedł w świat" :P. Zakupiłem więc zamiennik od Green Cella i laptop działał. Miał w sobie dysk HDD o pojemności 1TB i miał tam zainstalowanego Windowsa 7. Używałem go do czasu, gdy dysk nie wypadł (myślałem, że padł, a tu inna historia :P), a ciężko było tego laptopa rozebrać. Szukałem więc ciekawej dystrybucji, która uruchomi się z pendrive'a i tak używałem sobie tego laptopa z SUGAR OS aż do świąt, gdy dostałem dysk SSD apacera o pojemności 256GB. Poszedłem z laptopem i dyskiem do wujka, rozbieramy, a tam dysk wypadł :?, ale już za późno, bo zainstalowany został SSD i Windows 10, który działał tak okropnie i tyle razy był instalowany, aż w końcu padł. Potem zainstalowałem Zorina OS, który działał dobrze i gry nawet dobrze chodziły, a po doinstalowaniu WINE, mogłem korzystać z programów z Windowsa. Ostatecznie laptop ma Windowsa 8.1 z którym działa już rok i nie było z nim problemów. Musiałem jednak zakupić inny zasilacz, bo ten nie chciał ładować nowej baterii (dostałem ten laptop z martwą baterią) i po podmianie zasilacza, laptop ładuje się. Przed SSDkiem została wymieniona też klawiatura, bo stara była uszkodzona i została wymieniona pasta termoprzewodząca.