Język angielski jako drugi język narodowy - za i przeciw
: 24 lis 2024, 09:11
Język angielski jest językiem międzynarodowym i chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości. Towarzyszy nam już niemal wszędzie, a niektóre kraje (jak na przykład kraje skandynawskie) często tworzą piosenki w języku angielskim zamiast w swoich własnych językach z racji na „wygodę" dla innych. Moje zdanie na ten temat jest jak najbardziej negatywne, ale to nie o tym jest ten temat.
Ostatnio pojawiają się artykuły o tym że rząd Tajwanu chce by do 2030r. Tajwan był krajem dwujęzycznym, a angielski (w odmianie amerykańskiej) pełnił funkcję drugiego języka narodowego obok tajwańskiego mandaryńskiego. To, czy te plany są realne do zrealizowania w tym czasie jest mniej istotne niż sam fakt co raz częstszego przywiązywania takiej wagi do angielskiego ze strony polityków. Nie tylko na Tajwanie, ale nawet u nas w Parlamencie Europejskim, gdzie wszelka dokumentacja jest zdominowana głównie przez angielski.
I tu właśnie padł pomysł na ten temat i pytanie do Was. Czy jesteście za tym żeby język angielski był drugim językiem międzynarodowym obok polskiego, a nie zamiast?
Ja nie mam nic przeciwko temu pod warunkiem, że:
1. Poziom nauczania i narażania dzieci na język angielski będzie naprawdę dobrze zrealizowany i tak samo powszechny jak język polski, by już od najmłodszych lat narażać dzieci na dwa języki.
2. Będzie to normalny język angielski a nie żaden Euroenglish czy Polenglish, czyli angielski z kalkami językowymi z narodowych języków. Język powinien być poprawny, a nie żadną korpomową czy slangiem.
3. Fakt że w Europie dominuje brytyjska odmiana angielskiego uważam za niefortunny w sytuacji gdzie ludzie na świecie mówią bardziej amerykańskim akcentem. Uważam że Europejczycy, tak jak narody Azji Wschodniej czy Ameryki Południowej powinni przejąć amerykańską angielszczyznę za swój standard. Po pierwsze dlatego że to najczęściej używana odmiana języka przez prawdziwą potęgę jaką jest USA. Po drugie, akcent amerykański jest bliższy językom europejskim niż akcent brytyjski który jest tak naprawdę tworem klas wyższych z XIX wieku i budzi negatywne konotacje nawet w Wielkiej Brytanii. Po trzecie, akcent amerykański staje się bardziej międzynarodowy.
Nie wiem tylko co z kwestią gramatyki i pisownią, bo to jest kwestia drugorzędna, ale także skłaniam się bardziej ku amerykańskiej wersji celem zachowania jednolitości. Brytyjczycy także zaczynają się ci raz bardziej amerykanizować, więc nic dziwnego w tym nie ma gdyby amerykański standard zaczął być akceptowalny na całym świecie.
4. Język polski wzorem języków skandynawskich czy języka niderlandzkiego nie byłby narażony na kalki, a nasza kultura popularna nie byłaby w całości zanglicyzowana.
Gdyby spełnić te wymogi, a język angielski ujednolicić tak by był zgodny z rzeczywistymi standardami, a nie z wymysłami komisji europejskiej, to nie widzę problemu dla którego angielski nie mógłby być drugim językiem narodowym.
I żeby nie było, nie mam nic wspólnego z anglofilią i tego typu klimatami. Język angielski jest po prostu praktyczny w swej komunikacji, i nie chodzi o to by zastępować języki narodowe językiem angielskim, tylko żeby ułatwić komunikację między narodami. Rozumiem jeśli ktoś miałby głosy przeciwko temu. Zwłaszcza lingwiści, którzy mogliby uznać że nauka innych języków narodowych mogłaby na tym ucierpieć na rzecz języka angielskiego, ale praktycznie patrząc, nauka angielskiego już dzisiaj jest dużo bardziej cenna niż nauka innych języków.
Ktoś mógłby jeszcze napisać o języku mandaryńskim jako języku przyszłości zamiast angielskiego. Jako fan Azji nie mam nic przeciwko temu by mandaryński był tak samo międzynarodowy jak angielski, no ale, bądźmy poważni. Są lepsze i prostsze języki do nauki niż mandaryński, i angielski jest - bądź co bądź - właśnie takim językiem. Nie powiem, średnio lubię angielski. Głównie z powodu całego chaosu jakie ten język wywołuje i z racji braku standaryzacji, no ale jednak rzeczywistość jest jaka jest.
Ostatnio pojawiają się artykuły o tym że rząd Tajwanu chce by do 2030r. Tajwan był krajem dwujęzycznym, a angielski (w odmianie amerykańskiej) pełnił funkcję drugiego języka narodowego obok tajwańskiego mandaryńskiego. To, czy te plany są realne do zrealizowania w tym czasie jest mniej istotne niż sam fakt co raz częstszego przywiązywania takiej wagi do angielskiego ze strony polityków. Nie tylko na Tajwanie, ale nawet u nas w Parlamencie Europejskim, gdzie wszelka dokumentacja jest zdominowana głównie przez angielski.
I tu właśnie padł pomysł na ten temat i pytanie do Was. Czy jesteście za tym żeby język angielski był drugim językiem międzynarodowym obok polskiego, a nie zamiast?
Ja nie mam nic przeciwko temu pod warunkiem, że:
1. Poziom nauczania i narażania dzieci na język angielski będzie naprawdę dobrze zrealizowany i tak samo powszechny jak język polski, by już od najmłodszych lat narażać dzieci na dwa języki.
2. Będzie to normalny język angielski a nie żaden Euroenglish czy Polenglish, czyli angielski z kalkami językowymi z narodowych języków. Język powinien być poprawny, a nie żadną korpomową czy slangiem.
3. Fakt że w Europie dominuje brytyjska odmiana angielskiego uważam za niefortunny w sytuacji gdzie ludzie na świecie mówią bardziej amerykańskim akcentem. Uważam że Europejczycy, tak jak narody Azji Wschodniej czy Ameryki Południowej powinni przejąć amerykańską angielszczyznę za swój standard. Po pierwsze dlatego że to najczęściej używana odmiana języka przez prawdziwą potęgę jaką jest USA. Po drugie, akcent amerykański jest bliższy językom europejskim niż akcent brytyjski który jest tak naprawdę tworem klas wyższych z XIX wieku i budzi negatywne konotacje nawet w Wielkiej Brytanii. Po trzecie, akcent amerykański staje się bardziej międzynarodowy.
Nie wiem tylko co z kwestią gramatyki i pisownią, bo to jest kwestia drugorzędna, ale także skłaniam się bardziej ku amerykańskiej wersji celem zachowania jednolitości. Brytyjczycy także zaczynają się ci raz bardziej amerykanizować, więc nic dziwnego w tym nie ma gdyby amerykański standard zaczął być akceptowalny na całym świecie.
4. Język polski wzorem języków skandynawskich czy języka niderlandzkiego nie byłby narażony na kalki, a nasza kultura popularna nie byłaby w całości zanglicyzowana.
Gdyby spełnić te wymogi, a język angielski ujednolicić tak by był zgodny z rzeczywistymi standardami, a nie z wymysłami komisji europejskiej, to nie widzę problemu dla którego angielski nie mógłby być drugim językiem narodowym.
I żeby nie było, nie mam nic wspólnego z anglofilią i tego typu klimatami. Język angielski jest po prostu praktyczny w swej komunikacji, i nie chodzi o to by zastępować języki narodowe językiem angielskim, tylko żeby ułatwić komunikację między narodami. Rozumiem jeśli ktoś miałby głosy przeciwko temu. Zwłaszcza lingwiści, którzy mogliby uznać że nauka innych języków narodowych mogłaby na tym ucierpieć na rzecz języka angielskiego, ale praktycznie patrząc, nauka angielskiego już dzisiaj jest dużo bardziej cenna niż nauka innych języków.
Ktoś mógłby jeszcze napisać o języku mandaryńskim jako języku przyszłości zamiast angielskiego. Jako fan Azji nie mam nic przeciwko temu by mandaryński był tak samo międzynarodowy jak angielski, no ale, bądźmy poważni. Są lepsze i prostsze języki do nauki niż mandaryński, i angielski jest - bądź co bądź - właśnie takim językiem. Nie powiem, średnio lubię angielski. Głównie z powodu całego chaosu jakie ten język wywołuje i z racji braku standaryzacji, no ale jednak rzeczywistość jest jaka jest.