Mój pierwszy telefon został mi podarowany tymczasowo. Nie był on na 100% mój, więc nie wiem, czy on się liczy. Był to bardzo ładny
Panasonic EB-G520. Był mi dawany na czas zielonej szkoły oraz na czas kolonii w 1999, 2000 i 2001 roku. Całkiem sprawny telefon

. Aczkolwiek koszt połączeń wtedy był horrendalny. Zwykle 30zł na dzwonienie do rodziców kończyło się po dwóch lub trzech dniach

.

W 2002 brat pożyczył mi na wakacje
Nokię 3310. Była ona mocno zmodowana i szpanowało się śmiesznymi animacjami w menu, dzwonkami, które nie były spotykane w zwykłych nokiach oraz smsami, które miały więcej niż 160 znaków. Co? Snake 2? O tym nie musiałem wspominać przecież. Fajny był też dodatkowy dodany język "slang". Długo nie wiedziałem, czemu ustawienia przetłumaczyli jako "BIOS

". Oczywiście takich "mądrych" obrazków jak na poniższym filmiku nie miałem, ale mniej więcej będziecie wiedzieć, jak wyglądały te modyfikacje.

Moim pierwszym telefonem, który był całkowicie "mój" i nikogo innego był
Siemens C65. Starsza edycja, przed ucięciem pamięci (bo była też tańsza wersja, która miała dużo mniej pamięci, przez co nie miała pojemności na 400 zdjęć a tylko na 80). Był to rewolucyjny wśród kolegów telefon, bo miał bardzo fajny aparat, fajne dzwonki i ogólnie było sporo w nim ciekawych rzeczy. Gry były też zarąbiste. Ale soft był absurdalnie niestabilny

. Jednakże to mi nie przeszkadzało i działało się na nim aż do 2006 roku, kiedy to dostałem Nokię 6103 od operatora. Jednakże nie był to mój pierwszy telefon, więc nie ma co o nim tutaj pisać

.
