Post już zamieszczałem wcześniej, lecz zdecydowałem się go poprawić
Tymczasem u Cyca przygoda z jednym starym komputerem.
Korzystając z przemeblowania, został przytaszczony z czelu... z piwnicy znaczy się, jeden ze starych PC - konkretnie to maszyna sygnowana logiem Escoma. Komputer ten na pokładzie posiadał następujące podzespoły:
Płyta główna - Lucky Star 5I-VX1F 2.1;
Chipset płyty - Intel 430VX;
Procesor - Intel Pentium MMX 166;
RAM - 32 MB SIMM;
Karta graficzna - Tseng ET6000 2 MB;
Karta dźwiękowa - Avance Logic ALS007;
Dysk twardy - Quantum Fireball SE 8 GB;
Zasilacz - AT 200W;
Napęd DVD-RW + FDD 3,5";
System - Windows 98 SE.
Po uruchomieniu komputera stwierdzono niewłaściwe działanie dysku - występowały bowiem problemy z seek testem, obroty zwalniały i wracały do normalnej prędkości, dodatkowo stwierdzono też dziwne odgłosy (prawie jak trzeszczący głośnik czy mix dzwonienia i tarcia) i przycięcia systemu.
Ponadto na drugi dzień od uruchomienia BIOS wrócił do swych domyślnych ustawień. Co prawda wyświetliła się informacja o wadliwej baterii (pierwszego dnia tej informacji nie było) więc dla spokoju została ona wymieniona, aczkolwiek biorąc pod uwagę sytuację z innym komputerem gdzie szwankujące podzespoły mogły się przyczynić do restartów ustawień - nie wykluczam że cyrki z ustawieniami BIOS mogły też wynikać z wadliwego dysku.
Po sprawdzeniu dysku w MHDD okazało się, że powierzchnia jest w złym stanie - program wykazał obecność niesprawnych bloków (17 <500ms, 13x >500ms, 3x UNC). Na miejsce Quantuma trafił dysk Samsung 6,4 GB.
"Skoro Samsung działa... no to można by go przygotować i ułatwić sobie instalację
" - taka była moja myśl. Plan był bowiem taki, żeby stworzyć na dysku partycje przy pomocy programu Gparted (jedna na system, druga na pliki - obie FAT32), przekopiować na nie pliki instalacyjne systemu i oprogramowanie, uruchomić komputer z dyskietki instalacyjnej i potem tylko włączyć instalację Windowsa z dysku twardego. Niestety praktyka pokazała, że łatwo być nie może...
Z początku wszystko wyglądało normalnie, lecz po pierwszym restarcie zamiast planszy informującej o przygotowaniu do pierwszego uruchomienia systemu, BIOS wyświetlił smętną informację "Disk I/O error". Komputer oczywiście za nic nie chciał ruszyć z dysku twardego, w związku z czym system został postawiony od nowa, lecz wszelkie czynności związane z dyskiem były wykonywane na docelowym komputerze (tworzenie partycji - FDISK, format - instalator Windowsa, uruchomienie komputera i instalacja z płyty CD).
Koniec końców system zainstalował się bez problemów i tak oto komputer znów działa.
Przy okazji wymianie uległo kilka części - napęd DVD, karta graficzna (jest S3 Trio64V2/DX z komputera z Pentiumem MMX 200, do niego trafi ten Tseng - o ile się zmieści...) i RAM (też 32 MB, ale dwustronne - były jednostronne).