Niekiedy spotykam się przy udostępnianiu niedostepnej treści, że robienie czegoś takiego jest piractwem niżeli archiwizacją. Czy słusznie? Po kilku latach zazwyczaj temat ucicha i każdy się cieszy plikiem na jakimś archive.org, bądź innej stronie od tego.
Myślę, że ten temat powinien uświadomić niektórym osobom co czyni z danego software'u abandonware (jeśli był płatny).
Poniżej wylanie moich myśli
Program jest abandonware jeśli:
-twórcy nie istnieją bo zrobili to jednorazowo, wydali to tylko raz i więcej już tego nie było i raczej nigdy nie będzie.
-twórcy istnieją do dziś, choć nie sprzedają już tego softu, ani go nigdzie nie udostępniają oraz nie mają planów dotykać tego więcej.
Osobiście usprawiedliwiam nawet piractwo w takich przypadkach, bo po prostu nie ma innego wyjścia na archiwizację i odgrzanie odgrzanego. Póki się na tym nie zarabia to wszystko jest raczej w porządku (no nie?)
Co czyni z programu abandonware?
- shesellsseashells
- Posty: 281
- Rejestracja: 14 gru 2018, 12:49
Re: Co czyni z programu abandonware?
Otóż...nic nie czyni (prawnie), bo abandonware to tylko zwyczajowa nazwa na program bez żadnego wsparcia i który choć podlega prawom autorskim to prawdopodobnie autorzy zapomnieli o jego istnieniu albo nie kwapią się do robienia czegokolwiek z nich (głównym powodem najczęściej jest to, że soft jest przestarzały, a jego wartość jest zerowa, producent upadł (a w skrajnych przypadkach wręcz jest nieidentyfikowalny)). W prawie ŻADNEGO państwa na świecie NIE MA abandonware. Jest za to dzieło osierocone którego rozpowszechnianie nie jest legalne - a i sama problematyka dzieła osieroconego do dziś jest w zasadzie żywa i nie ma nadal dobrego rozwiązania. Posiadanie tych programów jest TECHNICZNIE NIELEGALNE, aczkolwiek bardzo mało prawdopodobne że ktoś podejmie się próby roszczenia swoich praw.
I choć archive.org (i też inne strony) robi technicznie coś nielegalnego - to jednak pokazuje to, że niekażde niezgodne z prawem działanie z automatu jest złe, a brak rozeznania w temacie nie ułatwia fakt jak bardzo prawo autorskie wielu państw jest niepotrzebnie zawiłe i często nie nadąża za technologią oraz nowymi formami tworzenia dzieł (oraz to jak szybko wychodzą z użytku)
I choć archive.org (i też inne strony) robi technicznie coś nielegalnego - to jednak pokazuje to, że niekażde niezgodne z prawem działanie z automatu jest złe, a brak rozeznania w temacie nie ułatwia fakt jak bardzo prawo autorskie wielu państw jest niepotrzebnie zawiłe i często nie nadąża za technologią oraz nowymi formami tworzenia dzieł (oraz to jak szybko wychodzą z użytku)