Może zrobię coś podobnego do tego projektu i dam to na iluminacjach?


Dobrze powiedziane. Strażacy pilnują swojego 123 letniego, małego cudeńkashesellsseashells pisze: ↑18 sty 2024, 00:43zastanawiało mnie zawsze, że nikt nie próbował jej zwandalizować i rozbić przez tyle lat. Zawsze pojawiały się jakieś odłamy próbujące zapisać się jakkolwiek na kartach historii poprzez zniszczenie czegoś dla pięciu minut sławy
To dopiero w wiosnę, ponieważ oprawa WOS u wujka ma zostać zdemontowana i ma trafić do mnieshesellsseashells pisze: ↑18 sty 2024, 20:37Nie mam zdania, ale jeśli jesteś w stanie zapewnić na to zasoby to nie masz na co czekać tylko realizować projekt
Jak się okazało, zachowały się jeszcze "łyżki", a konkretniej ORZ-7 albo ORZ-6Stasieusz pisze: ↑10 gru 2023, 18:47 Ostatnio w moim mieście zaczęła się lawinowa wymiana starych sodówek i rtęciówek. Aktualnie z czego co się orientuję, to nie ma już tam żadnej sodówki (jedna jest, ale nieczynna), a z rtęciówek to jedna oprawa została, mam nawet jej fotkę i wciąż jest czynna:
https://www.gg.pl/dysk/2xytM2FDmcjD2hyt ... 025697.jpg
Tę oprawę znam od małego dziecka.
No i nie dawno padła. Okazało się, że to Philips Genie o mocy 11w. Została zastąpiona LEDemStasieusz pisze: ↑18 wrz 2023, 19:07 Całkiem niedawno odkryłem świetlówkę kompaktową Philipsa. Wygląda jak Philips Genie, ale co to jest, to nie wiem. Niestety, ale chyba jej dni są policzone, bo trochę przepracowała
. Świadczy o tym pożółknięta obudowa i nadpalone rurki.
Obrazek: https://www.gg.pl/dysk/0HB4vNBRYtXD0XB4 ... 014673.jpg
Nie wiem czy to coś nadzwyczajnego, przypuszczam, że takie rozwiązanie odpowiada komuś jak chce oświetlić sobie trochę podwórka a nie może przeciągać kabla z jakiegoś powodu.
Dzięki za odpowiedź! Te tanie lampki solarne zostały raczej stworzone do tego, żeby dawały małe światło, więc takie coś można np. wpakować do doniczki z kwiatkiem, czy ścieżkę małą oświetlić. Mało tego są takiej jakości, że starczają na 2-3 lata. Już się o tym przekonałem, bo sprawdzałem kilka solarów u mnie i były różne dziurki np. blokada, w której siedział taki plasticzek uniemożliwiający załączanie lampki, czy inne. Po wyjęciu tego plasticzka, zostawała dziura, przez którą widać było elektronikę, więc nie trudno o zalanie. Jedna nawet w ogóle nie miała żadnych zabezpieczeń. Pod diodą i czymś tam jeszcze siedziała elektronika. Żadnych zabezpieczeń, nawet elektronika nie była plastikiem jakimś pokryta, tylko "goła"