(przykładowa oferta tego co używam)
https://allegro.pl/oferta/kieszen-na-dr ... 9779904023
Dell stosuje zmodyfikowaną satokę ale w środku ma standardowe napędy DVD na IDE laptopowe więc nie ma problemu by wymienić napęd.
Na problem się jednak natknąłem dopiero w przypadku Delli z serii D4xx (12" maleństwa). Nie mają one wbudowanych napędów a same stosują archaiczne rozwiązania (używają IDE z adapterem Dellowskim albo dysku ZIF 1.8" co był w iPodach więc jedyną opcją jest adapterek na mSATA).
- 10fed8234920a3c3c5bee9194b39.jpg (9.67 KiB) Przejrzano 7615 razy
- dvd.png (34.91 KiB) Przejrzano 7615 razy
- dock.png (64.45 KiB) Przejrzano 7615 razy
Zacznijmy od adapter na DVD - dysk wykrywa ale tylko do 137GB. Jeśli w zatoce znajduje się dysk 160GB lub większy to nie pokazuje on rzeczywistego rozmiaru dysku. Jeśli jest tam mniejszy dysk (np 120GB lub 80GB) wykrywa go poprawnie. Instalator Windowsa jednakże dysku nie widzi bo jest to dysk na USB mimo wszystko a Windows chyba do tej pory nawet na 10 nie wspiera pnp. Jeśli na dysku znajduje się już instalacja systemu to po prostu wpadnie w pętle błędów i będzie się nonstop uruchamiać ponownie po tym jak na sekundę pojawi się bsod.
Dysk w stacji dokującej natomiast jest niewidoczny dla bootloadera, aczkolwiek laptop potrafi z niego samodzielnie wystartować. Niestety powtarza się ta sama sytuacja co na dysku USB - laptop nie wykrywa dysku powyżej 137GB, istniejąca instalacja Windowsa się bsoduje przy uruchomieniu.
I tu się właściwie kończą moje poczynania z tym bo nie wiem właściwie co więcej można tutaj zrobić.
Dodam, że laptopy z serii D4xx nie posiadają w biosie opcji Modular Bay HDD, które jest dostepna na pozostałych modelach. Testowałem to na Dellu D410 i D430, na adapterze na USB i na stacji dokującej od D430.
Zastanawiam się czy jest możliwe dobranie jakichś uniwersalnych sterowników pnp by Windows potrafił się zbootować (nawet jeśli nie XP to choćby 7 32-bit byłby już fajną opcją).
Co do alternatywy w postaci Linuxa - wszystko działa, wykrywa i fajnie ale nie fajne jest to, że te komputery są po prostu za stare na aktualne pakiety przez co głupie wyszukiwanie w apt na Debianie 12 z LXDE sprawia, że procesor ma ciągle 100% zużycia. Wolę używać oprogramowania bardziej dostosowanego pod to, i jedyną dobrą opcją okazuje się być dosyć niepopularne HaikuOS, które działa z pendrive bez zarzutów i nadzwyczajnie szybko (nawet szybciej od dystrybucji stworzony pod działanie z pendrive jak np Slax). Z Haiku niestety jest problem taki, że nie ma tam sterowników do czegokolwiek przez co nawet z odtworzeniem plików dźwiękowych można mieć problemy. Stąd też chciałbym móc w jakikolwiek sposób móc uruchomić Windowsa. Jeśli nic z tego to w tych laptopach jedyną opcją są zatem adaptery SSD.