Tymczasem u Cyca... jak chęć instalacji sterownika kontrolera PCI USB skończyła się wymianą dysku twardego i ku***cą.
Jako że robiłem można by rzec "przemeblowanie", w ramach jego postanowiłem wykopać starego
Zenitha Z-Station EL. Komputer bowiem stał i czekał na ponowne tchnięcie w niego życia...
No i fajnie - po prawie 1 godzinie instalacji system się wgrał. Wiadomo, Pentium 133 zobowiązuje - gdyby był tu MMX to różnica byłaby widoczna, no ale wszystkie MMX-y są już obsadzone.
No ale komputer uzbrojony jest w kontroler PCI pozyskany z dzisiejszej
zdobyczy, a jako że obsługa USB pod Windowsem 98 to temat rzeka - postanowiłem zainstalować słynny nieoficjalny Service Pack 2.0.2 do polskiego Windowsa 98 SE, gdzie oczywiście w opcjach instalacji zaznaczyłem obsługę USB.
Pierwszy problem - system nie wykrywa żadnych pendrive'ów, mimo że uruchamia się kreator instalacji nowego urządzenia. W menedżerze urządzeń - żółty znak zapytania przy "PCI Universal Serial Bus", czyli brak sterownika.
Tu pojawiło się pytanie: jak zgrać sterownik? Podciągnięcie kabla LAN nie wchodziło w grę, czystych płyt CD-RW brak... no ale przecież można przenieść dysk do innego PC i na nim zgrać potrzebne oprogramowanie, co nie?
Zabrałem się więc za odłączenie dysku twardego - śruby montażowe wykręcone, taśma PATA odłączona, zostało zasilanie. Wtyczka trzymała się wyjątkowo ciasno, ale koniec końców udało się ją wypiąć. Już mam podłączyć dysk do drugiego PC, kiedy nagle...
TAK - albo wtyczka zasilacza w "Zenicie" była ciasna, albo bolce zasilające dysku były już na wykończeniu. Tak oto doszedł kolejny problem: jakiego by tu dysku użyć?
Po szybkim przeglądzie stanu dysków zapasowych, do komputera trafił dysk NEC DSE2010A. Docelowo planowałem wrzucić tu WD Caviara 100AA (10 GB) który znajdował się wcześniej w Compaqu Prosignii 310, lecz niestety nie udało mi się go znaleźć.
Rozważałem również zrobić "overkill" i dać duży dysk (na próbę sprawdzony został dysk Nikimi 40 GB - co ciekawe, został wykryty przez BIOS!), ale do tej konfiguracji to byłaby jednak za duża pojemność.
System i sterowniki wgrane, kontroler jest wykrywany przez system... a czym to się skończyło? Ano tym:
https://starykomputerforum.piteusz.ovh/ ... f=11&t=375
Co może być powodem takiego stanu rzeczy - nie wiem. Obstawiam, że przyczyna leży w specyfice systemu, a dokładniej obsłudze USB (pod Windowsem 98 to temat-rzeka), ewentualnie "zbyt nowy" kontroler (spotkałem się z sugestią w podobnym problemie, że USB 2.0 może w jakimś stopniu kolidować z chipsetem 430VX, ale co konkretnie autor sugestii miał na myśli - tego już nie napisał).